REKLAMA

REKLAMA

Paweł Wnukowski: Przekonaliśmy do siebie mieszkańców województwa podlaskiego

Paweł Wnukowski, radny sejmiku komentuje wynik wyborów samorządowych:

- Praca całego samorządu województwa podlaskiego została doceniona. To było ponad pięć lat trudnej kadencji. Zmagaliśmy się z epidemią koronawirusa, zmagamy się z kryzysem na granicy białoruskiej, trwa wojna na Ukrainie. Ciężka praca, inwestycje, które powstały dzięki wsparciu rządu Prawa i Sprawiedliwości i zadania, których realizację wspierał samorząd województwa podlaskiego, zaangażowanie wszystkich samorządowców i parlamentarzystów spowodowało, że przekonaliśmy do siebie mieszkańców województwa podlaskiego - że warto zaufać drużynie Prawa i Sprawiedliwości, warto, by stery władzy w dalszym ciągu były w rękach ludzi związanych z prawicą.

REKLAMA

Osoby związane z Platformą Obywatelską twierdziły, że środki rozdysponowywane przez zarząd województwa i cały sejmik powinny w większej części trafiać do Białegostoku, a pozostała część - na resztę regionu. Z tym się nie zgadzamy. Uważamy, że każda miejscowość zasługuje na uwagę, by te inwestycje postępowały równomiernie, przez co cały nasz region rozwija się w sposób równomierny. Chcemy tę dobrą zmianę kontynuować w nowej kadencji, by ambitne Podlaskie przyświecało naszym rządom w sejmiku.

Mamy 15 mandatów w 30-osobowym sejmiku (do utworzenia zarządu potrzeba 16 radnych - red.). Wiadomo, że jeśli nikt od nas nie zagłosuje za zarządem niezgłoszonym przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości, to taki zarząd nie powstanie. My oczywiście prowadzimy rozmowy z różnymi radnymi, staramy się przekonywać do tego, żeby to nam zaufali, żeby poszli razem z nami. Chcemy współpracować, tak jak przez ostatnie pięć lat. Osoby, które nie były w klubie PiS wiedzą, że nie byliśmy klubem zamkniętym, że wsłuchiwaliśmy się też w głosy radnych opozycyjnych, uwzględnialiśmy ich uwagi do budżetu województwa, przy inwestycjach. Mam nadzieję, że radni, zwłaszcza ci, którzy zostali wybrani spoza Białegostoku nie zgodzą się na to, by środki z budżetu w większości lokowane były w Białymstoku, a coś co spadnie, trafiało do innych części regionu.

Czas pokaże, jak to wszystko się ułoży.

(pb)

REKLAMA

Wróć do początku strony