REKLAMA

REKLAMA

„Chcę wykorzystać swoje doświadczenie w pracy w samorządzie”. Siedem pytań do kandydatki na wójta Szudziałowa

Mam wiedzę oraz umiejętności do skutecznego zarządzania gminą, moim celem jest m.in. budowa infrastruktury w sposób zrównoważony. Umiem aktywnie słuchać i rozumiem różne problemy co sprawi, że jako wójt będę podejmować efektywne decyzje – zapewnia Elżbieta Kędyś, kandydatka na wójta gminy Szudziałowo.

REKLAMA

Dlaczego zdecydowała się pani startować w wyborach na wójta?

- Decyzja o startowaniu w wyborach na wójta była przemyślana i niełatwa. Chcę wykorzystać swoje doświadczenie w pracy w samorządzie, w którym działam od trzech kadencji. Jedną kadencję pełniłam funkcję przewodniczącej Rady Gminy. Przez te lata nabrałam pewności siebie jako samorządowiec, wiele się nauczyłam i tę wiedzę wykorzystam na stanowisku wójta.

Dlaczego to właśnie na panią wyborcy powinni oddać swój głos?

- Mieszkańcy powinni wybrać mnie, ponieważ jestem dojrzała i doświadczona. Mam wiedzę oraz umiejętności do skutecznego zarządzania gminą. Umiem aktywnie słuchać i rozumiem różne problemy, co sprawi, że jako wójt będę podejmować efektywne decyzje.

Czy obawia się pani konkurentów?

- W jakichkolwiek wyborach konkurencja jest normalną częścią tego demokratycznego procesu. Nie obawiam się konkurentów, zamiast tego traktuję ich jako motywację do doskonalenia się. Najważniejsze dla mnie jest skupienie się na moich celach i wartościach oraz na tym jak mogę przyczynić się dla dobra społeczności.

Jakimi sukcesami na niwie samorządowej i społecznej może się pani pochwalić?

- Będąc radną współtworzyłam budżet przez wiele lat. W tym okresie wybudowano i zmodernizowano wiele kilometrów dróg we współpracy z powiatem – droga Szudziałowo-Słójka-Borowszczyzna oraz most we wsi Nowinka, droga Horczaki Dolne do Horczak Górnych, droga do Minkowiec. Z pozostałych inwestycji m.in. zakup wozów strażackich do OSP i wiele innych. Jeśli chodzi o działalność społeczną, wspieram seniorów działając w Zarządzie Rejonowym ERiI, a także już drugą kadencję pełnię funkcję sołtysa.

Co uznaje pani za swoją największą porażkę?

- Każda sytuacja, nawet jeśli nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, stanowi jakąś naukę. Mogłabym powiedzieć, że porażki przekuwam w sukcesy. Upadam i znowu się podnoszę. Ale nie zawsze tak jest. Moją największą porażką w działalności samorządowej jest likwidacja Szkoły Podstawowej w Babikach. Niestety została garstka dzieci w szkole i duży budynek, i na pewno duży problem dla przyszłego wójta, który będzie musiał go rozwiązać.

Wolę jednak skupić się na tym jak mogę się rozwijać niż koncentrować na porażkach.

Jakie cele stawiałaby pani sobie na najbliższe pięć lat w przypadku wygranej?

- Cele podstawowe to: transparentność działalności gminy, budowa infrastruktury w sposób zrównoważony - drogi, wodociągi, współpraca z innymi samorządami, tworzenie lepszych warunków dla kształcenia dzieci i młodzieży, wsparcie inicjatyw dyrekcji szkoły, nauczycieli, Rady Rodziców, uczniów – stworzenie możliwości korzystania dzieci i młodzieży szkolnej z różnych form zajęć dodatkowych i pozalekcyjnych, pomoc seniorom, współpraca z organizacjami pozarządowymi.

Co by pani robiła, gdyby nie została pani wójtem?

- Na pewno będę nadal aktywnie działać na rzecz gminy Szudziałowo, gdzie pełnię funkcję sołtysa wsi Nowinka. Dodatkowo, pracuję w spółce z o.o. na stanowisku kierownika ds. zatrudnienia i płac. Jestem także przewodniczącą Zarządu Rejonowego ERiI w Sokółce, i nie zamierzam tego zmieniać. Moje życie jest uporządkowane, a motto „mogę wiele, ale nic nie muszę” jest moją receptą na szczęśliwe życie.

Dodatkowo, bardzo cenię sobie czas spędzany z moimi dziećmi, wnukami oraz kochającą rodziną, który dodaje mi sił i inspiracji w działaniach na rzecz społeczności.

opr. (orj)

REKLAMA

Wróć do początku strony